niedziela, 18 grudnia 2011

Krajobraz z piecem krematoryjnym

Stwór muchy brzęczał.
Tłusta furtka do ogrodu jęczała.

Z ogrodnika w ekstazie płynęła woda na owoce.
Dużo jeży turlało się kłując lampeczkii, oczy w ziemi.

W rzece obok stał strach z olbrzymią brodą, kąpiącą się na powierzchni,
zamiast roślinek, parasoli słonecznych.

W starym rowie mieszkał suchy żołnierz z zabytkowym kamieniem,
krety szkodniki usypały mu kurhan.

Na środku między ogrodem, rzeką i rowem stał piec krematoryjny.
Ognik się w nim rozpalał,
by zapłonąć od wybłaganej iskry.

Kim jsteśmy?
Muchami, kretemi a może strachami?
Są więksi!
Tak łatwo nas zdeptać .
Więc do was większych ta prośba
Patrzcie pod nogi i na mniejsze stworzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu