czwartek, 3 sierpnia 2023

Narkotyki Jüngera

Narkotyki tworzą zbiory poznania,
matematyka się z nimi układa.
Najjaśniejszy blask,
który ujrzały oczy tuż przed wypłynięciem,
to najcudowniejsza chwila w życiu,
atomowa eksplozja teraźniejszości.

Namiętności dopalaczy,
psychonauty spadanie w dół z megalitycznych schodów,
przymierzanie porzuconych protez z wiarą w zbawiciela,
smakowanie chińskiej zupki o smaku muchomorów
z wysuszonymi mumiami pająków zamiast makaronu.
Zjazd kończy się w lochu dzieciństwa
łapane tam w przeciągu muchy zachodzą w ciąże,
z urojeniem nieomylności, które zawsze było obrzydliwe
i źle kończyło się dla mas.
Łuszczyca nie atakuje już piwnicznych ścian
więzniowie obdzierają je ze skóry,
wilgoć kojarzy się tylko z zapachem żywych dziewic.

Narkotyki na świeży umysł działają
jak uniwersalne zero,
można się nimi zachwycać albo potępiać,
światu to zwisa jak kropla śliny
śpiącej królewnie w Anime.
Czy tyle słów o narkotykach wystarczy?
Dyskutujcie, fiksując i umierajcie!

Maszeruje Jünger
od razu pytają kto, kogo wykorzystał?
Przesuwają się kolorowe szkiełka w uszkodzonym kalejdoskopie,
na kliszach wczorajszych zdjęć.
Pojawiają się istoty z koszmarnych snów.
Krew wypełnia menażki w bitewnych okopach.
Pożerają się agresywne książki, które chcą być tą jedyną.
Spadają głowy niewyspanych małolatów po nocnym seansie
przeznaczonym tylko dla dorosłych.
Ich czaszki tworzą teraz surrealistyczne wzory na skrzydłach ćmy.
Były anarchista o sumiastym wąsie spaceruje z wilczurem
depcząc mech, przemienia zielony las w świątynną pustynie.

Pisz i snuj opowieść dalej,
halucynacje podróżują przez wszechświaty
i nigdy się nie skończą.
Sztywny ćpun zdycha na własne życzenie,
Jünger nie żegna się jeszcze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu