piątek, 27 lipca 2012

Przycisk do papieru

Na słomianym stole w pełnym słońcu,
obok barwnych kart z otyłymi hybrydami,
nietkniętego wiecznego pióra,
grubych zeszytów zapisanych nazwiskami
na które oczekuje gumka myszka,
pokolorowanych zdjęć córki
stoi z przerośniętą nad krajobraz aureolą
wysuszona główa przycisk do papieru.

Naczelnik w czarnym mundurze bez zmarszczek,
odgania muchę z ogolonej skroni by jej łaskawie nie zabić,
przygląda sie malutkiej głowie,
łapie za szczeciniaste włosy,
leciutko rozchyla usta
zagladając do środka szuka języka,
lekko potrąca,
ze szparki po oku wirując,
wypada szklana kuleczka z namalowaną źrenicą,
wysuszona skóra obciagnięta na filar, dotyka jak żywa,
podobnie do pożółkłego abażura z lampki stojącej na szafce
której szuflady pełne są oczyszczonych z mięsa kości dla psa.
Kiedyś miękka tkanka,
teraz udekorowana przez córkę motylami,
dla barwnego światła, radości tatusia.

Z otworków malutkiej głowy, unosi się zapach fig i moreli,
to znak,
kolejna wyrocznia bez wizji, nic już nie powie,
kończąc jako przycisk do papieru.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu