piątek, 15 lutego 2013

W agresji chwała?

Rozhuśtany do kopniaka,
but z twardą podeszwą, ostrą szpilką,
zatrzmany tuż przed obolałą twarzą z krzyża,
sygnały ostrzegawcze, strzelające kolana,
trzask w policzek z otwartej, sliskiej od kremu dłoni,
kuksaniec w bok,
skoki po złamanym kregosłupie na do widzenia,
Goliat uwierzył że kocha.

Triumf i chwała w agresji
najczystsza forma rodzącej się przemocy,
bez niej nikt się nie porusza
nie pobudzone życie marnieje,
martwi w przepoconych dresach biegają coraz szybciej,
zamiast windy są schody,
ekipa remontowa wyłącza żółte światła,
wszechświat tylko się kurczy.

Goliat coraz wolniejszy
stwardniał przyrośniety do kociego łba,
czeka na znak nowego życia,
ostatkiem sił zabije z miłości?

Mały Dawid
napina mieśnie kurczy się i wzrasta,
zwija język w rulon,
ogłasza że nadchodzi,
nie lubi bić się z kolegami,
urodzony bez agresji,
myśli o szybkiej śmierci.

Ostatnim księżycowym kamykiem
z procy Ojca,
trafił w surowe oko Goliata,
nie trzeba poprawiać,
ziemia wprawiona w ruch zaczyna wirować.

Ożywieni zwycięzcy, mały i duży
dwa życiowe pola,
zjednoczone dusze w martwych piersiach,
na przecięciu drewnianych pali,
agresja już nie triumfuje,
brak jej chwały.



O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu