środa, 28 lutego 2018

Aborcja jest ok? (Apokalipsa Piotra)

Puszczalska singielka, wzięta ekonomistka,
zapłaciła za bajkowe nadgodziny martwej córce,
leży z rozłożonymi nogami
miło wspominając przedszkolne leżaki.
Zanurzając tipsy w kompocie
czyni znak krzyża.
Essmański relaks jak się popieści
to się sfajczony stary
z ewangeliami do wora zmieści.

Aborcja jest ok?
Wędzone włókna mięśni
płodów bez serca,
nie znikają w seksownym przecinku
miedzy przednimi zębami.
Odłażą płaty skóry
aniołka skropionego kwasem,
wypływają na wierzch dzieci kukurydzy,
utopione w beczce szczeniaki.
Skośnookie karły w makijażu klauna
przykrywają gnijące defekty.
Po mandalach biegają
do połowy oskrobane z białego mięsa,
perłowe prosiaki.

Aborcja jest ok?
Piekło nieletnich jest ok?
Makabra bez wyobraźni,
horror na własne życzenie,
psuje życia między udami!
Hellraiser na haczyku,
Freddy z metalowymi paluszkami,
w zupie z ludzkimi skwarkami

Aborcja jest ok?
Karna apokalipsa w co drugim oddechu Ducha,
czujesz? Nie wyjesz z bólu?
Kruszone kostki kurczaka,
ścieranie czaszki,
dymi móżdżek,
po kawałku w kleszczach wolności.
Aborcyjne flaki w szklance pepsi mają się dobrze
machają protezami
pozdrawiając z kolonii dusz Temlakosa.

Aborcja jest ok?
Co zobaczyła wylizana szambiara
przez kremową maseczkę,
twarz topiąc we wrzątku?

wtorek, 20 lutego 2018

Życzenie śmierci

"Dlaczego nie znaleźliście mojego psa,
dzięki niemu zarabiam,
maluje piękne obrazy łapami"*.

Dzieci śmieci,
posthipisowski świat niemiłosiernie jebie,
otwarte śmietniki żywicieli, całodobowe lumpeksy.
Nafukani matkobójcy mordują ciężarne świnie,
kolorując maki na ścianie.
Parują otwarte żołądki

Mściciel wraca na życzenie śmierci
Pif paf ogniki przy czole, świst kulki,
dziura w skroni, rozerwany wstydliwie policzek,
wypłynęło oko,
brzuch po wybuchu utracił kalorie,
szczupły flak

Dobra fucha?
Rakarz nie liczy wysokiej pensj.
Zakwaszonym odpadom nie dane się będzie nawrócić,
Paul Kersey stoi z lufą u drzwi.

* Cytat z filmu "Życzenie śmierci" z Charlesem Bronsonem.

piątek, 16 lutego 2018

Mesjasz Polski

Piękne jest ta nasza wieś zgwałcona przez cepelie,
lasy bogate w zwierzynę myśliwych,
niskie góry wyższej świadomości,
selfie wiosny z trupami topielic,
mocno nieszczęśliwa zima,
farbowana na złoto jesień,
reprodukcyjne lato plus.

Brzydkie są te nasze miasta z szarymi blokami
z mas tłustych zamiast chałwy,
błędy ortograficzne graficiarzy na ścianach.
Smutną radość obywateli,
którzy pomagają świątecznie, raz w roku
i jeden dzień po apokalipsie.
Tragiczne bywają modlitwy do zajączka w Wielką Sobotę.

Dziwne że w naszej skatowanej Ojczyźnie,
bijąc w pierś, rozmnażają się pożytecznie idioci,
tolerancyjni pacyfiści dla swojej wstydliwej przypadłości.
grillują i bezpieką marząc o szklanych domach,
ogrzewanych ciepłem trupiej główki z pamięci dziadka.

Stop tabletkom z krzyżykiem!
Tata lubi chłopców.
Speedlatte, joga, kamasutra, niespokojne nogi,
młodych eksperymenty,
zimne stopy nieboszczyka w przełyku.

Tak za Mickiewiczem, mimo wszystko
jesteśmy Mesjaszem Narodów!
Dajcie znak rodacy
obudzą się nawet kurwy ukamieniowane przy szosie.
Oddajcie szacunek upodlonym,
transfiguracja narodowa,
puste groby romantycznych bohaterów,
mimo porażek dobry kierunek i święty początek.

czwartek, 8 lutego 2018

Mesjasz z Hitlera?

W szambie nurkowanie, szybkie oczyszczanie
dochodowy biznes demiurga,
Jaldaboath pierwszy semita
ma mile widziane doświadczenie.
Niewolnicy materii z krwi i kości zawsze to robią,
mają duże potrzeby.
Cała ta historia stworzenia
nie trzyma się kupy.
Onanizm cedzony przez zęby,
czarna wataha plemników,
zdziwiona twarz Sofii,
tak z obrzydzeniem do kobiet.

Żyd skur.... po matce, spadkobierca
tronu po tacie.
"Skoncentrujmy ich w obozach,
unicestwiając eterycznymi gazami
awanturującego się Boga,
sąsiada piętro wyżej.
Pierwszy sen Maniego z III w.
Manichejskie urwisy przybiły piątkę,
kilka setek na czas
i urośnie mały wąsik pod nosem.

Brat zamordował brata po przecenie.
Podobno Marcjon zapytał przemądrzałego
rabina dlaczego zabiliście Boga?
Opłacało się wam!?
Rabin zapłakał szepcząc,
tylko nielicznym.


środa, 7 lutego 2018

Marsz szmat

Maszerują lump modnisie,
szminka na lodzie,
czerwony lakier
z wściekłością obgryziony z paznokci,
braki nie tylko w garderobie.

Po bohaterskiej ucieczce z kuchni,
zagotowanym dziewuchom klei się świadomość
jak wykrochmalona porno pościel.
Mam cipkę, miękka dziura,
niekończące się wilgotne tunele,
przerażone ptaki wyskakują z dziupli.

Tanie panie na ladzie
bieda oferta,
korpo szkolenie,
wychyl, rozchyl
nie pamiętaj o Depczącej Węże.

Liczy się przecinek między pośladkami,
stringi przełomowy męski wynalazek
i wiecznie feministyczna idea
o naprężonym bez końca prąciu,
bicz na niewolnice w szmatach.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu