Piękne jest ta nasza wieś zgwałcona przez cepelie,
lasy bogate w zwierzynę myśliwych,
niskie góry wyższej świadomości,
selfie wiosny z trupami topielic,
mocno nieszczęśliwa zima,
farbowana na złoto jesień,
reprodukcyjne lato plus.
Brzydkie są te nasze miasta z szarymi blokami
z mas tłustych zamiast chałwy,
błędy ortograficzne graficiarzy na ścianach.
Smutną radość obywateli,
którzy pomagają świątecznie, raz w roku
i jeden dzień po apokalipsie.
Tragiczne bywają modlitwy do zajączka w Wielką Sobotę.
Dziwne że w naszej skatowanej Ojczyźnie,
bijąc w pierś, rozmnażają się pożytecznie idioci,
tolerancyjni pacyfiści dla swojej wstydliwej przypadłości.
grillują i bezpieką marząc o szklanych domach,
ogrzewanych ciepłem trupiej główki z pamięci dziadka.
Stop tabletkom z krzyżykiem!
Tata lubi chłopców.
Speedlatte, joga, kamasutra, niespokojne nogi,
młodych eksperymenty,
zimne stopy nieboszczyka w przełyku.
Tak za Mickiewiczem, mimo wszystko
jesteśmy Mesjaszem Narodów!
Dajcie znak rodacy
obudzą się nawet kurwy ukamieniowane przy szosie.
Oddajcie szacunek upodlonym,
transfiguracja narodowa,
puste groby romantycznych bohaterów,
mimo porażek dobry kierunek i święty początek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.