środa, 28 września 2016

Horoba

Horoba gdy postępuje
pacyfikuje kwitnące okazy
pociskami białego gołąbka,
mumifikuje bezbronne dusze.
Złośliwie się mnoży z uspakajającymi
pigułkami na receptę,
wzmacnia swoją beznadziejną wiarę,
podtapia rodzinnych wrogów
w syropie homeopatów.
Niezdiagnozowany Bóg
odchodzi bez pożegnania,
zainfekowana męskość stoi w przeciągu,
rzyganie tęczą jest surowo wzbronione.

Hory w kolorowych adidasach
schudł
dla LGBT... święty aktywista
wrażliwy na brak tolerancji,
zanika dla świata
w raju Uranosa i jego pupili.

wtorek, 27 września 2016

Jezus jest przypowieścią?

Judasz bywa na salonach, dobrze się bawi,
reszta apostołów pije wino do nocy,
tańczy w kole.
Piłat uszczęśliwia żonę.
Maria ma to na co zasłużyła, ze starym mężem.
Jan Chrzciciel z głową na karku,
nie wywołuje zazdrości.
Marie Magdalenę przysypała sterta kamieni,
czeka na księcia z bajki.
Wizerunki Szymona Maga ozdabiają domy
wyznawców mangi.
Pokeball przyciąga Świętego Ducha.
Ziemia obiecana sprzedana, honorowym dawcą krwi.
U Żydów bez zmian ciągle czekają.
Rodzinie Mahometa jest lżej
nie wiążą końca z końcem.
Nic nie słychać o brakach i niedoskonałości
na kazaniu z góry.

Betlejem
Nazaret,
Genezaret,
Tabor,
Jerozolima,
szczyt obolałej czaszki,
wczasy na pustyni, opłacone pod gruszą.

Zakończę bo nie koniecznie
dobrą mam pamięć.
Pożyczona, bogata wyobraźnia
jest na wysoko oprocentowany kredyt,
chwilówka kusiciela
nigdy nie traci na wartości.


środa, 14 września 2016

Męski sport

Męski sport
na olimpiadzie co 7 sekund,
nie do przesady, męczące przyjemności.
Dyscyplina zakazana klechom,
przeobraziła skomplikowany umysł
na sportowo.

Zakwitła zmarszczona róża,
mokre płatki w gęstych łzach,
gęsia skórka, kiszony pot.
Seksapil bez granic, chwila po przerwie,
zawsze i wszędzie,
krótki dystans
nie zawsze kończy się na mecie.

Wygimnastykowany mózg dla jedynej myśli,
dar niezaspokojonych partnerek.
Niekończący się we wszechświecie
ruch frykcyjny,
oczekiwanie na finałowy wrzask
z obcych planet.

Podobno zwierzęta się nie kontrolują,
takie wybrakowane, bezduszne
a myślą o tym rzadziej.


poniedziałek, 5 września 2016

Pokemon go

Inwazja
siedmiuset dwudziestu jeden,
każdego dnia nawet w święta.
Megaewolucja,
twardy orzech do zgryzienia
zmiękł wypluty miś,
wyciekło słodkiego nadzienia,
skończyło się dzieciństwo trenera.

Śledzenie, obserwacja, inwigilacja,
bez sensu, nie zamykaj do domu drzwi.
Z niedomkniętym okiem w czasie snu,
usuniętą powieką w słoneczny dzień,
masz większe szanse,
zobaczysz,
na tureckim dywanie, placu zabaw,
pijackim parku, umytej szybie objawień,
błyskają ogniem, kroczą za nami.

Pikachu trzyma w napięciu,
bestia wibruje w kieszeni,
czarny gangster sztywnieje w krochmalu,
pojawia się więcej mokrych plam na betonie.
Bez żartów, złap je wszystkie,
zawsze byliśmy do siebie
potwornie podobni.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu