Horoba gdy postępuje
pacyfikuje kwitnące okazy
pociskami białego gołąbka,
mumifikuje bezbronne dusze.
Złośliwie się mnoży z uspakajającymi
pigułkami na receptę,
wzmacnia swoją beznadziejną wiarę,
podtapia rodzinnych wrogów
w syropie homeopatów.
Niezdiagnozowany Bóg
odchodzi bez pożegnania,
zainfekowana męskość stoi w przeciągu,
rzyganie tęczą jest surowo wzbronione.
Hory w kolorowych adidasach
schudł
dla LGBT... święty aktywista
wrażliwy na brak tolerancji,
zanika dla świata
w raju Uranosa i jego pupili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.