Puszczalska singielka, wzięta ekonomistka,
zapłaciła za bajkowe nadgodziny martwej córce,
leży z rozłożonymi nogami
miło wspominając przedszkolne leżaki.
Zanurzając tipsy w kompocie
czyni znak krzyża.
Essmański relaks jak się popieści
to się sfajczony stary
z ewangeliami do wora zmieści.
Aborcja jest ok?
Wędzone włókna mięśni
płodów bez serca,
nie znikają w seksownym przecinku
miedzy przednimi zębami.
Odłażą płaty skóry
aniołka skropionego kwasem,
wypływają na wierzch dzieci kukurydzy,
utopione w beczce szczeniaki.
Skośnookie karły w makijażu klauna
przykrywają gnijące defekty.
Po mandalach biegają
do połowy oskrobane z białego mięsa,
perłowe prosiaki.
Aborcja jest ok?
Piekło nieletnich jest ok?
Makabra bez wyobraźni,
horror na własne życzenie,
psuje życia między udami!
Hellraiser na haczyku,
Freddy z metalowymi paluszkami,
w zupie z ludzkimi skwarkami
Aborcja jest ok?
Karna apokalipsa w co drugim oddechu Ducha,
czujesz? Nie wyjesz z bólu?
Kruszone kostki kurczaka,
ścieranie czaszki,
dymi móżdżek,
po kawałku w kleszczach wolności.
Aborcyjne flaki w szklance pepsi mają się dobrze
machają protezami
pozdrawiając z kolonii dusz Temlakosa.
Aborcja jest ok?
Co zobaczyła wylizana szambiara
przez kremową maseczkę,
twarz topiąc we wrzątku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.