Nie jesteśmy produktem
pierwszej jakości
do tego mocno przeterminowanym,
szybko się psujemy.
Imitacja naprawdę dobrego,
łatwo nas kupisz w niedziele.
Niewiasty w stringach
plują gorącą smołą,
stawiają przecinki zamiast kropek.
Chłopaki w slipkach nie płaczą,
z dumą porównują
swoje nadprzyrodzone moce.
Gapie w fikuśnych okularach
wyraźniej doglądają i mierzą
ilość przelanej krwi.
Miejski strażnik spokoju,
udławił się rzucając mięsem.
Słitaśne mamuśki
stawiają sutki na baczność,
może sobie dotknie.
Bez wstydu,
eksplozja wojskowych spojówek,
czerwone plamy na marsjańskiej twarzy,
połaskotane organy twardnieją.
Seksownie poparzeni widzowie
pragną nagiego ruchu
jeszcze przed śmiercią.
Nikt się nie śmieje,
brak pikantnych scen,
wielu kinomaniaków nie doczeka starości.
Obnażyliście mnie z szat,
nie zostaje nic,
oprócz wdzięczności.
Cykl "Droga Krzyżowa" stacja 10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.