środa, 12 kwietnia 2017

Chrystus umiera na krzyżu

Najwyraźniej zasłabł, zaliczył zjazd.
W głowie mu się poprzewracało
od dropsów?
Widać że Bóg chłopinę opuścił
i padochnął.
A my musimy mordować się z poszlakami.
Dobra robota, szacun!
Nie mam pytań,
ale czekaj!
Boga nie zabijesz,
kurwa, zaraz, chyba że za nas?!

Cisza nocna barokowych krajobrazów,
cieniasy ugasiły ognisko w jaskini.
Trumny nie kręcą się na pogrzebach,
białe myszki uciekają z wszywek abstynentów.
Czerwie zalane w trupie umierają z głodu.
Kapelani odśnieżają język z nalotu.

Chryste panie jesteś na minusie,
wystraszeni hukiem fajerwerków,
naliczamy odsetki.
Miód z uszu uniewinnionych pszczół
leje się strumieniami.
Pan mówi to słuchaj!
Ostatniej z pozoru sceny
nie wytniesz,
szczęśliwie nie posiadasz na to środków.

Cykl "Droga Krzyżowa" stacja 12

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu