Była najbliżej,
nie dotykając Chrystusa
resztką swojego kobiecego ciała.
Naczynka nie pękajcie
wzrok się nie pogarsza,
strumienie krwi spod cierni
wypełniają kieszenie powiek,
ciemnieje skóra na twarzy,
światło rzuca się na ikony.
Weroniko sekunda!
Masz czas na rozchmurzone oblicze.
Uwierzyłaś! Krusząc złotą farbę
na rozpuszczonych włosach.
Od kciuków odkleiły się odciski,
rozwiedzeni mężowie nie wyciągają ręki,
koleżanki z pracy zapomniały
o swoich porno fantazjach.
Płótnem pozbieraj krew,
podarte fotografie zamień na puzzle
człowieka bez DNA.
Weronika ociera Chrystusowe oblicze
bez litości z miłością!
Otworzyły się sklejone oczy
Boskiego Syna,
z pola widzenia
odpłynęła królewska czerwień.
Cykl "Droga Krzyżowa" stacja 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.