środa, 8 marca 2017

Chrystus bierze krzyż na ramiona

Dobrze się znamy, wszyscy wiedzą,
wszystko poznało, kto i co,
Ojciec i Syn.

Wilgotne dłonie
konsekwencja skremowanych pięści.
Uwiedziony twardym dopalaczem
wyprowadza ciosy,
niepojęta mocą siła, zdziałała cuda
otwierając najgłębsze rany.
Biały proszek służy tylko do prania.

Nie znęcaj się nad psem na łańcuchu
nie dotykaj człowieka
z wyjątkiem.
Na kostkach korony palców
odbiła się szczęka,
krwawy witraż zlał się w jedno
zostawiając ślad na podeszwie
zimowego obuwia.
Cierniowe haczyki zaorały opaloną skórę
nie podpisany wiosną cyrograf.

W sile wieku, na wiatrach, chłostają mocniej
Przewrót w tył o beton mózg odbity.
Zasłoń oczy
też mi niedobrze jak na niego patrzę,
zniesmaczeni wegetarianie dziś
nie protestują.

Królewiczu w drogę,
jakieś uszkodzenia?
Grzecznie pytam nic ci nie jest?
Boski Synalek uniesie cały świat,
takiego siłacza nie łamie w krzyżu.
Bierz go na ramiona
i znikaj nam z oczu.
Znikam więc na chwile!

Cykl "Droga Krzyżowa" stacja 2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu