Multiwitamina w multi tchnienieniu
wszystkie nośniki duszy wyciekają
na skatowane ciało, nawilżając.
Domina i jej sfora nieaktywna,
umiera z głodu.
Przebudzony Hellraiser
sunie nad ziemią
w pasiaku zamiast piżamy,
kapciach na odrąbanych kopytach,
rozgrzewa atmosferę,
gwiżdże na cuda.
Gorączkowo poszukuje imitacji łańcuchów
cyrografu spisanego na żółtych abażurach ze skóry,
kości ogonowej szatana.
Miedzy małymi żyletkami znalazł tylko różaniec.
Dyscyplina, uległość,
dlaczego nie dominacja?
Dręczy pytaniem asceta,
chłostany, w każde Boże Ciało
przez aktywistów z procesji.
Zabliźniły się czerwone przecinki,
niewolnicy schodzą z haków,
radośnie krzycząc z bólu.
Kolejność się potknęła,
wywróciła do góry rogami.
Nie ma chętnych na plucie,
chłostę, wbijanie gwoździ,
gorący wosk nie spływa po gładkiej skórze,
płomień świec bezczelnie gasi wiatr.
Hellraiser klęczy pod krzyżem
pogrążony w smutku, boleje.
Nieodreagowany uraz,
14 stacji,
żywe rany sprawiają ból
odświeżonemu ciału.
Tych scen nie da się usunąć,
to co ukryte zostało ujawnione,
drzemka ucięta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.