Życie na zakwasie
bez kultury,
spontaniczna i niespodziewana fermentacja,
słowa ewangelii o tym co "ukryte"
upłynniły się szybko
jak złoto po transmutacji,
schowane między bluzgami wersy,
zrozumiał dosłownie, wulgarny heretyk.
Topielice zakwasu
szczęśliwie miesiączkują po gwałtach,
trzęsie się galaretka
ciężarnej ofiary,
spędza z płodem wolny czas,
znęcając się nad nim okrutnie,
za winy nierozpoznanych ojców,
krzyku o to nie będzie.
A jeśli jakiś cudem przeżyje?
Jeszcze wyrośnie słodki i pulchny?
Rozpoczyna się wrogie przejęcie,
bójcie się Boga bakterie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.