czwartek, 8 marca 2012

Moja Żona zwyciężyła

Moja Żona zwycięży,
tego co na wskazującym palcu,
ma czerwony, jaśniejący blaskiem paznokieć,
to mała lampka z której zwisa sznureczek,
pociągnij a rozświetli ci drogę do celu.
Wyniesiony na otmętach, piany mydlanego tsunami
ze słomianej rurki puszcza bańki,
przysłaniając niebo,
tam rysują się planety, tu kontynenty.
Kiedyś polizał lodową kostkę, rzucając ją jak kością,
1976 i jesteś mój nie na zawsze,
potrząsnął cierpieniem, Jezus nawet nie drgnął.

Moja Żona zwycięży,
dłoń za dłonią do trzeciej w nocy,
zaciskająca się obręcz na mózgu zamiast aureoli.
Szpieg z karkonowskiej krzyżówki,
co donosił na sex u obcych,
umiera, to nie trąd, bo zesztywniał jak pieta,
a martwy łabędź z jego kapelusza, złapał pierwszy oddech.
Włośnice z odrostami psich kłaków,
na nagich mięśniach,
krzyczą coraz głośniej o długu za ostatnie eony.

Gnozidołek pan tego co moje,
wziął wszystko,
ja już tylko pływam,
nosem zamiast, ustami oddycham,
noga za nogą,
ręka za ręką,
głową kręce na karku.

Moja Żona zwyciężyła,
Gnozidołek odpłynął, na mydlanym tsunami,
nic od nowa,
biorę się za sprzątanie,
Moja Żona zwyciężyła,
tego co porusza członkami, figurki Jezusa
to mój nie przyjaciel zwyciężony Miłością.


Dla ukochanej Żony Moniki, która zwyciężyła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu