czwartek, 22 marca 2012

Przypadkowy sex

Przypadkowy sex,
dogrzewanie przyjemności,
oddech z rozwartych ust
wydaję dzwięk nie dla ucha.
Plazma zmaterializowana,
naelektryzowane nasienie wibruję.

Dotykanie, klaskanie,
miękko, wilgotno, sztywnieję,
całowanie, lizanie, ślinienie,
chwytanie kącikami warg,
pojękiwanie w krzyk,
mocniej, dłużej,
nad, pod, bokiem,
głęboko i przy wejściu,
śliskie ciała zjeżdżają po sobie,
już ostatni jęk, wybuch, rozerwanie,
skrót do śmierci, żerowanie,
i tak przypadkowo na chwilę,
jest dobrze.

Chwila i rozwija się
kolczasty drut podłączony do prądu,
nikt jeszcze nie pracuje.
szkielety wiszą na sznurku zamiast prania,
szeleszczą trupie worki, karnawałowe kostiumy,
niedożywione byty oczekują manny,
przebudzone w czarnych i lepkich od wilgoci celach,
stawiły się na apel.
snajper z wieży ma nadzieje że któregoś zastrzeli.

Myślokształty spulchnione
przez lepkie drożdze
rosną coraz większę,
pękają im kokony,
wyrastają kolorowe skrzydła jak u motyli,
za chwilę odlecą za bramę, kreowanej wyobraźni,
bez kształtów dla oka,
kolejny raz przemienione w hotelowe pluskwy,
zabrały się do pracy nad epidemią,
odwieczną zarazą bez miłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu