Rany sfer niebieskich,
transfer na wysokościach odpadów po liftingu,
duchowy pot na skroniach,
ropne zacieki na nadętych policzkach,
całusy w pękające wrzody
jad kiełbasiany,
gaz musztardowy,
tłusta uczta na zainfekowanej twarzy.
Nieświęte oblicze podtapiane we wrzątku,
wygotowało się i rozpływa w dłoni.
Odpadają warstwy sylikonowego tynku,
kolejny wypełnienie zmarszczek nie pomoże,
rany są za głębokie,
a sfery niebieskie za wysoko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.