piątek, 10 stycznia 2020

Black Friday

Taniej jest tylko w raju,
czarne foliowe worki o zapachu truskawek
wypełniły się po uszy,
są jeszcze cięższe choć nie tyją.
Ofiarę promocji nawet rodzona matka nie rozpozna
tak zmasakrowana
a do krwawych walentynek daleko.

Cel łatwo stracić z oczu, zapomnieć,
popaść w pychę z towarem, który ma się w koszyku,
jaka szkoda że babcia umarła
i nie ma kto napisać karteczki z pamięci.
Głęboko w dół, po przecenie
Arka Przymierza z całym wyposażeniem,
utknęła w chińskim magazynie,
izraelski adresat nie istnieje.
Wytrwale czekając do kasy,
można rozerwać się wspólnie w marzeniach
z egzotycznym granatem.

W zadumie gorączki zakupów
na łeb, na szyje, ze skręconym karkiem,
pod czachą się dymi i rodzi pytanie
do kurwy nędzy, pana tego świata
wszystko w czarny piątek tanieje
czemu nie zmartwychwstanie!?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu