Jezu jak dobrze,
Jezu jak źle,
Jezu jak się cieszę,
Jezu jak strasznie,
Jezu cudownie,
Jezu masakra.
Jakiś plastuś Jezusa utopił
w akwarium z cuchnącym moczem.
Spowiednik codzienny pokropił
niedzielnego kotleta
Jezusem w wodzie.
Chryste Panie!
Jezusie malusieńki,
Jezusiku,
Jezus Maria!
Częściej mówimy, kręcimy ustami
bez troski,
byle by Boskiego Słowa
w pokłonie nie wypowiedzieć.
Może lepiej się opluć
i nie powtarzać
imienia Nieznajomego nadaremnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.