Boży bożek
mały, niedojrzały,
obrzezany płód niedowiarka.
Żyzny gwałtem sampling myśli,
stereo kreatura
zassana w rurę odkurzacza,
oskórowana do ości,
rżnie głupa bez uśmiechu,
chowając się na rodzinnych fotosach.
Nie wierzy
w ciepłownicze wspomnienia
takie z jajami topionymi
w krokodylich łzach,
jako ateistyczny dawca,
w samobójczym żywiole
pragnie dzielić się ofiarnie
swoimi organami.
Po porannej zabawie
w wybudzanie z śpiączki
szybko zamyka oczy,
chowa się pod kocem
na spółkę z nocną marą,
nie ogląda słońca
wschodzącego nad piramidą.
boi się tych chwil i świętych budowli.
Może zerwie się ze smyczy,
wolny pobiegnie
z kondolencjami dla bliźniaka
po śmierci rodzeństwa.
Ukłoni się, zegnie w pół
złoży ofiarnie na organy.
Protestując zmartwychwstanie!?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.