środa, 18 grudnia 2024

Kult Lunarny

Księżyc pusty jest w środku,
przypudrowany siwieje na słońcu.
Skorupa się marszczy, kruszy, odpada.
Okopcone po wybuchach wulkanów,
kratery ukryte pod makijażem
ujawniają się wyraźniej dopiero przez teleskop.

Po co oddawać księżycowi cześć i składać mu hołd?
Tym bardziej na nim lądować,
przytulać do serca lodowaty meteoryt?
Pareidolia na skale to kobieca twarz,
tylko z pozoru zamyślona,
to zaćmienie i halucynacja dualnej mądrość,
wychodowana na drożdżach lunarnego kapłana.

Z globalnego ocieplenia wizerunku i wnętrza
da się jednak wydobyć bogactwo, napęd, duchowe paliwo,
pierwiastki dla nowego eonu.
Do tego jednak potrzebny jest mężczyzna, iskra rycerstwa
zaprzyjaźniona ze śmiercią.
Zwyciężyć trzeba kult lunarny zamazanej kosmetycznie twarzy,
odłączyć projektor rzucający blade światło na nocne niebo.
Na wieczność pozostać w małżeńskiej osadzie
ogień krzesając uderzaniem żelaza o kamień.

środa, 4 grudnia 2024

Fentanyl! (z cyklu Kali Yuga)

Życie przed śmiercią trwa za krótko
a po niej już tylko dłużyzny,
niekończące się tasiemce zamiast motyli w brzuchu.
Nic już nie działa przeciwbólowo,
tabletki z krzyżykiem przeszły długą ewolucje,
utraciły całą moc.

Śpieszmy się z maesjańskim znakiem czasu,
informacją dla ogromnie cierpiących mas
z monitorowanych, gęsto zaludnionych ośiedli.
Jedno jest tylko rozwiązanie!
Fentanyl!
Czysta karta, braki w dokumentacji, znikające akty urodzenia,
dzięki królowi opiatów zapomnisz że kiedykolwiek istniałeś.

czwartek, 10 października 2024

Cancel culture ( z cyklu Kali Yuga)

Spadają głowy z niewyraźnie plugawymi słowami na ustach
z powybijanymi zębami i tępym wyrazem twarzy
gniją w piwnicach
wypełniając worki po ziemniakach.

Ostrza uprawiedliwej gilotyny tną po szyi
analfabetów inkluzywności.
Tyle już czasu minęło
a złociutka ciągle aktywna,
bez zmiennie w doskonałej, mechanicznej formie
świszcze i nie przestaje ciężko pracować.

piątek, 26 lipca 2024

Wszystko gnije

Wszystko gnije
a piksele ciągle się wyostrzają,
niebawem ujrzymy kopulujące bezwstydnie gwiazdy,
na zachmurzonym niebie,
Marsa z piwnym brzuchem.
W naszych domach telewizory i plazmy utracą wagę,
nie będą już przedmiotem martwej materii.

Dzięki boskiej rozdzielczości obrazu
podczas sensu czuć będziemy zgniliznę i dotykać
otwartych ran na gnijącym ciele ofiarnego naturszczyka,
znani aktorzy aż tak się nie poświęcą.

czwartek, 13 czerwca 2024

Doktryna przebudzenia



.
/












Jeśli potrafisz odczytać te oto słowa Doktryny Przebudzenia
to właśnie w tej chwili transfigurujesz.
Człowiek-małpa nigdy się nie wznosił, człowiek-bóg upada
z zasinioną skórą pije coraz więcej wypłukując cały błękit z butelki,
pobudzając białe robaki do pracy nad oczyszczaniem kości
z mięsa gnijącej cywilizacji.

wtorek, 5 marca 2024

Dummy

Społeczeństwo części zamiennych,
organy do przeszczepu dla Golema
pozbawionego przez antysemitów glinianej korony.
Nieustannie pokładaliśmy wiarę
w istotne, istoty
modląc się wywyższaliśmy boskie kalectwo.
Niestety naukowe dane potwierdziły
że konstruktorzy lubią znęcać się nad zwierzętami

Sansaryczne crash testy
mocne zderzania z głową, mózg na ścianie.
Dummy kochane dziecko podzielonego na części,
dawca podgrzewanych członków,
gotowy na oddanie gorejącego jeszcze serca
To nie tylko wkonująca śmieszne fikołki marionetka
a zasilona przez moment czujnikami duszy
istota ostrzegająca swojego stworzyciela
o zagrożeniach dla uświęconego ciała.
A u kosmicznych inżynierów i kapłanów po staremu,
bezpieczeństwo wyidealizowanego portretu
zmaiżdżonego w makabrycznym wypadku króla najważniejsze.

czwartek, 22 lutego 2024

Wśród postapokaliptycznej ciszy

Wśród nocnej postapokaliptycznej ciszy
w opuszczonej rzeźni, jej ukrytym wnętrzu,
w zgniliźnie odpadów o nutce zapachu drogich wędlin
uwędzonych na dymiących ofiarach pożaru
tli się jeszcze życie?
A może to tylko dochodzący z daleke głos wibrującej kasety video
reklamujący promocje na ludzkie mięso
do celów spożywczych i kosmetycznych?

Głodni i nienasyceni są przewidywalni jak zombie
to z nimi spłukuje masowy cel,
który prowadzi w kierunku
zagryzionych z nadmiernym apetytem ofiar.
Przebudzeni z koszmaru odzierają tkankę ze snu
> czekając cierpliwie aż galareta stężeje,
przejedzeni stają do apelu na baczność,
nawet spoczywając grzebią resztki zwłok,
śmieci po skrobankach.

W gęstej atmosferze najgłębszego rozkładu
objawi się człowiek jako danie główne,
złożona Bogu zatruta ofiara kulinarna
stawiając pytanie -
czy w uspakajającym chaosie, wielkiej tajemnicy dla zaświatów
Stworzyciel okaże się kochającym tylko vegan,
żarłocznym kanibalem?

środa, 24 stycznia 2024

Ponury tułacz

Ponury tułacz w niekończącej się podróży
za jednen głupi uśmiech.
Zgubił zbędne kilogramy,
cały ten przyrośnięty do ciała garb
wyidealizowanych seksualnie doświadczeń,
naciągniętą skórę w tatuaże,
rozciął i zerwał tępym narzędziem.

Jak pierwszy i nie lepszy błazen ulegał zapomnieniu,
wymazany na zawsze z rodzinnego testamentu
za długi spadkobierców nienawiści.
Klątwą opieczętował całą wiedzę nabytą po przecenie
na targach nieśmiertelnych guru.
Nawet widok gwiazd zgubił się w jego oczach,
znikł dreszcz podniecenia przy wschodzie i zachodzie słońca,
ujawnił się w mózgu złośliwy guz
po operacja fałszywej flagi śmierci i zmartwychwstania.

Zmęczony eksplorator stoi na krawędzi tuż za elektrycznym ogrodzeniem,
przywołuje pastucha,
przeprosiny za skoncentrowanie się świata na okrucieństwie
cisną się na usta,
piekielna otchłań ćwiartuję czarne dziury bawiąc ich truchłem,
zrzuca na ziemię spreparowane i wysuszone zwłoki,
jej rezerwowy uśmiech ujawnia złote zęby.
Manifestują i mnożą różne gatunki węży,
sycząc o monstrualnych wymaganiach naprawy ludzkości.

Bez zastaniowienia
i z mocą najdroższej energii, wysokich napięć
skok na kolczasty drut musi być oczywisty.
Na bezdrożach nikt nie zastanawia się nad kolejnym krokiem.

piątek, 5 stycznia 2024

Ostateczne rozwiązanie

Wielki Bum na materie,
atomy żyją wiecznie,
miliardy ładnych dla oka galaktyk
ustawiło się w kolejce do boskiego rzeźnika
afirmując zagłade.

Czy uwierzyliście już w mesjański prompt
sztucznej inteligencji,
który na ziemi ostatecznie rozwiąże
wszystkie życiowe kwestie?

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu