Wśród nocnej postapokaliptycznej ciszy
w opuszczonej rzeźni, jej ukrytym wnętrzu,
w zgniliźnie odpadów o nutce zapachu drogich wędlin
uwędzonych na dymiących ofiarach pożaru
tli się jeszcze życie?
A może to tylko dochodzący z daleke głos wibrującej kasety video
reklamujący promocje na ludzkie mięso
do celów spożywczych i kosmetycznych?
Głodni i nienasyceni są przewidywalni jak zombie
to z nimi spłukuje masowy cel,
który prowadzi w kierunku
zagryzionych z nadmiernym apetytem ofiar.
Przebudzeni z koszmaru odzierają tkankę ze snu
>
czekając cierpliwie aż galareta stężeje,
przejedzeni stają do apelu na baczność,
nawet spoczywając grzebią resztki zwłok,
śmieci po skrobankach.
W gęstej atmosferze najgłębszego rozkładu
objawi się człowiek jako danie główne,
złożona Bogu zatruta ofiara kulinarna
stawiając pytanie -
czy w uspakajającym chaosie, wielkiej tajemnicy dla zaświatów
Stworzyciel okaże się kochającym tylko vegan,
żarłocznym kanibalem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.