piątek, 22 lutego 2019

Epitafium Wyklętego

Okupacja porannej wilgoci,
gęstniejąca mgła chroni w ciemnym lesie nie tylko potwory,
sprzyja też ukrytym bohaterom.
Co pozostało w trudnym dzieleniu na wartości,
można policzyć w pamięci?
Zużyte pudełko po zgniecionych na twarzy okularach,
podziurawiony mundur za horyzontem odebranej chwały,
patriotyczne zapiski na kartkach z religijnymi wierszami,
które przenikając się rozmazały we krwi.

Poskromiona dzikość serca,
zostawia ślad na zwierzęcych językach.
Jak się nie odgryźć leżąc pokąsanym?
Obronić przed buraczaną zarazą,
nie nakręcać brutalnie wydając wyrok
na zarażonych wścieklizną ojcobójców,
skaczących po ciężarnym brzuchu młodej matki.

Kula w łeb,
w przeciągu otworzyła się na wylot czaszka
trzecie oko zapamiętało oblicze kanalii
z kartoflanym nosem.
Głęboki dół, wygodne łóżko
z delikatnie wykrochmaloną pościelą z worka
czasem farbuje z fragmentami mózgu.
Brak drogowskazu, epitafium i symbolu wybawienia.
Może pod twoimi stopami poza grobowcem leży martwy Wyklęty
kombatant w walce o synonimy "wolności".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu