Stop przeczyszczeniu praduszy,
najciemniejszej z matek.
Demokratycznie załatwione panie Heinrich.
Czarny jak węgiel w tabletkach, wypluty z nawiasów,
owłosiony na klacie i nogach, Ptasznik,
alchemiczny cudotwórca.
W piecach z jajem na miękko
przeobrażał białko w złoty proch,
tłuszcz wytopiony w żaroodpornych naczyniach
zamieniał w zdegenerowaną plazmę.
Żydowskie fochy gęsiego prosto przez komin, poszły z dymem,
pełne puchary żółtych zębów nie odziedziczyły królestwa.
Miliony patoli idzie w ślinę z języczkami ognia,
opustoszały zarzygane strefy auryczne,
anielice nie dostały okresu,
bogowie nie skupiają się na waleniu konia
podniecenie pożytkując twórczo.
*Wszystko, co zbędne, strawi ogień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.