Zmuszaj i wkurzaj,
dobrocią serca zasuszaj
owoc wiecznej miłości.
Pomagaj bezinteresownie
z palmą pierwszeństwa,
nie inwestuj z miłosierdziem.
Zapalaj się sympatycznie,
miły jaraj bezdomnych gapiów
po buncie.
Charytatywnie umilaj życie żebrakom
masz biedaku i wydaj resztę.
Podniecony, macaj szparkę
na puszce świątecznej pomocy.
Serduszko za pięć złotych,
światełko do nieba
głuche i zarażone grypą
ptaki do piekła.
Żartowałem,
lepsze jest monolog
zatwardziałego serca,
kogo i co w dupie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.