Charytatywne ssanie w żołądku
lepiąca się od brudu łezka w oku tatuśka
mokre pieluszki z Haiti.
Ofiarne znikanie,
udostępniana nadzieja,
samopomoc chłopska przyszywanych wujków.
Błyszczą golaski, namaszczone oliwką,
takie świeżutkie do schrupania z dodatkami.
Comet Ping Pong,
godzina mielenia jęzorem,
maca, chałka, postępowa pizza,
powtarzające się ruchy po osi,
szybkie kęsy,
wirujący makaron,
ociąga się ser,
ćwiartowane, rozrywane
większy kawał zasłabł w gardle,
ostre orgie tępych sztućców.
Dziadowskie gierki
mała dziurka, duży klucz,
zabawna buźka zaklejona taśmą
oklepana pupcia.
To co wyplują spływa po udach.
Laleczko jeszcze oddychasz
sadystyczna strona gąbki
ściera sos z gładkiej skóry.
Uratowane łobuziaki z ugotowaną duszą
kończą w paszczy Lucyfera zgreda
pełnej mleczaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.