72 godziny po,
wężowa mama skróciła Uroborosa o głowę,
mocno wgryzając się w gardło by nie mógł połykać.
Tylko chwilę na skale rozgrzanej w słońcu
leży podsmażona ofiara przed życiem,
ostatkiem sił wypełza,
zrzuca skórę do mięsa,
skwierczy jad, rozgotowany śluz,
odrasta głowa.
Niezabezpieczoną mamusię zalewa krew,
jak Hetera po ablucji się pieni,
zanika czas dzieciobójczyni,
w ogonie na szarym końcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.