Niebiańska Jerozolima
wyśniona na zakwasie koszmaru
nowa stolica państwa
powołanego do istnienia morowym tchnieniem.
Ostateczne wyprzedaże pod ścianą płaczu,
niekończące się zabawy sprzedanej duszy z sadzą
w długich kominach.
Saturnalia w inkubatorach
dla ogryzków pozornego ciała,
gazy olbrzyma zasilają
stalowe nocniki,
pojemniki z mózgiem bajecznie bogatych bankierów
opętanych wizją smoczych skarbów.
Znacie dobrze to miejsce
z krajobrazów i pejzaży
wzgórza, marmurowe skały,
czaszki, ukrzyżowane ofiary.
Świąteczne egzekucje precyzyjnie odtwarzana
z detali płócien dawnych mistrzów.
Teraz i zawsze, codziennie o tej samej porze
na górze nie przykrytej dachem,
bez zmartwień, łzy współczucia
dokonywać się będzie kaźń Syna,
za łapówki niedzielnego Ojca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.