W okresie,
Duch wije się i stęka z chórem podbrzusza.
Starannie wypolerowanej broszki.
nie pieści, nie gładzi
w te przeklęte, boską opresją dni.
Krew przelewa z bólem ściskającym gardło,
maszerując dla nienawiści uzasadnionej
na błyskawicznym piśmie.
Gdy duchom spóźnia się okres
mordują bombą niepełnosprawności,
Animusa refleksie gwałcąc nieświadomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.