Jezu, zamiast chodzić, szlajają się słuchy
że podróżowałeś do Indii,
co tam znalazłeś?
Nic nowego,
trupia woda w Gangesie dalej nie daje raka,
chłopcy w rurkach z pozą Hana Solo
wtapiają się nocą w spocony chodnik.
Wołowina snują po skrzyżowaniach,
guru chlasta sznurkiem,
klapa do szamba zawsze jest otwarta
samopomoc nie działa.
Gwałty w medytacyjnej rozpuście nie mają końca,
mieszkańcy padają jak muchy
i ciągle radośnie wierzą
że wrócą do tego gnoju.
Także bez zmian,
jakby mnie tam nie było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.