wtorek, 30 maja 2017

Era wodnika

Beduin zrobił swoje?
Chrystus odleciał!
Hajs mu się nie zgadza,
a co pracował za miskę ryżu?
A może lamus za bardzo się wkręcił?
Quest nie do przejścia?

Krzyż był z przekładanego,
dobrze wypieczonego piernika,
papież schował malinowy dżem
na czarną godzinę.
Duch Święty zawiesił się na stand upie,
śmieszni widzowie zapamiętali
że to gołębica.

Bania,
tupot białych mew na padlinie,
barany liczone w tysiącach,
płciowo niezdiagnozowani szukają murzynów.
Całusy niemytych stóp guru,
antycznie sztywne skarpetki,
baśniowe orgie ze smokami.
Wiadro zimnej wody na głowę,
tortury wiecznej odnowy,
blade twarze ciągną druta
ich cera przestaję jaśnieć.
Skończyły się zakazy,
spłoną instruktorzy nauki jazdy.

Nie podmyte żony tęczowego sułtana
źle sypiają na wodnych żyłach.
Ewa Raj nie podlizuj się
staremu mężowi.

New Age kończy zatwardzenie!
Nowy porządek, stary bałagan,
genetycznie modyfikowany,
przeterminowany towar.
Ty Wodnik, spieprzaj dziadu!
Dilera iluminacji po botoksie
uzależnieni poznają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu