Trup się ścielę gęsto
i wygodnie rozkłada,
niewygaszony mózg lekko pulsuje
ciało nie skończyło gnić,
lepi się od wspomnień.
Dusza z nadwagą, wymyka się
wycieka z resztką spleśniałego nasienia,
twardnieje wypieczona
w diabelskim prodiżu.
Strup zza światów, słodki generał,
wyrywa z zębów złote plomby,
zawraca z odziedziczonym majątkiem,
znowu jest na wojennej ścieżce.
Zamaskowany, dochodzi za plecami,
wznosząc się na palcach
robaczywej stopy.
Wciśnięty w glinianą głowę
blokuje Boskie emanacje.
Zachodni wiatr zerwał pagony,
wyplute landrynki
przykleiły się do munduru,
imitując zabłąkane dusze.
Armia z protez bliskich i znajomych,
budzi się do życia między eonami.
Zarząd Chrystusa został wycofany
na prawie 30 lat,
25 grudnia wraca w nadziei z nową kadrą.
Generał wydał oświadczenie
że on tu rządzi
i nie poda się do dymisji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.