Spontaniczna samozagłada,
wyniszczenie, krajobraz po bitwie,
ani jednego trupa?
Chaos w czerwonym gardle
zaklęcie "zamknij się" wystarczy
nie pada ani jedno słowo,
przegotowana, wrząca krew,
nie oczyściła się z toksyn
przerażone serce przyspiesza,
tracąc nadzieje.
Zbiórka datków na nieistniejący lek,
charytatywna orgia zainspirowana
wyobraźnią Anthroposa sfilmowana.
W starym kinie
nie było wcześniej takiego porno,
dla dobrych ludzi,
w czarnych okularach
bez podziału na role i rasy,
Końcowe napisy,
pojawia się piekielna łuna
zamiast słońca.
Człowiek się nie opali na plaży
ciepło będzie tylko pozorne, energooszczędne.
Pamiętasz Lucyferyczny pęd ku światłu
i tak jest lepszy niż ten ćmy.
Dusza się dzieli, nie wydaje drobnych
wzmocniona Ojcowska witaminą
potrafi jeszcze potrząsnąć ciałem,
lepiej od szamana, niemowlęcia z grzechotką.
Skóra i kości coraz lżejsze, opadają,
nie śniły nawet o wysokich lotach,
ubytek kilku gram wystarczy,
zagotowana wewnętrzna substancja
znowu się na chwile odłączy.
Bankruci spod krzyża
wymazują swoją historie kredytową
będą pożyczać,
ból kręgosłupa nie znika.
Z ekranu poraża najjaśniejszy błysk
zakłócenia nie znikają
migają przed oczami,
mrówki nie obudzą się wiosną,
widzowie wychodzą z kina
przed końcem seansu.
Co mówię wam w ciemności,
powtarzajcie w świetle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.