czwartek, 3 października 2013

Dirty Dancing

Dwanaście błyskających w tańcu świadomości,
jak żarówki w wypalającym się neonie,
na wysokim młynie z wesołego miasteczka,
albo diody elektrycznego hula hop,
kręcącego się na biodrach.
Wirują w słonecznych spiralach.
W najgłębszym transie z odpiłowanymi rękami,
próbują uwolnić się z objęć wygasającego partnera,
zdradzają, ratując resztki tlącego się żaru.

Dionizos w zastępstwie Chrystusa traci kontrolę
nie przyciąga już z taka siłą
jak czarna dziura bachanaliów
z wyrwanego ramienia
w cieniu półksiężyca,
wycieka dla nowego życia.
Pojawiają się zakłócenia, śnieżna zamieć,
czołówka programu tylko dla dorosłych.

Błyskające świadomości w ciągłym ruchu
siłownia, aerobik, taniec,
brudne myśli, czysta skóra.
gniją paseczki żył
krew spływa do wiader,
co łaska, ofiara dla fachowca.
To dobry robotnik,
dokarmia i odświeża
rozpuszczone słońcem bóstwa.
Na ich językach magazynuje wode święconą.

Dionizos najgłośniej ryczy
do porzuconych aparatów słuchowych,
telewizor sprzed wielkiego wybuchu
generuje zakłócenia.
Świadomości mocnej błyskają,
kopulując w rytmie filmów porno.
W finale po złotym strzale,
ociemniałe trupy podnoszą się do tańca,
geriatycy ostatkiem sił naciągają zmarszczoną skórę,
radosny delfin wykonuję ostatni skok pod publiczkę.
Sklejone ciała, nierozerwalne bez świadomości,
bez mocy tajnego wyboru,
zaklęcia wolnej woli,
tańczą i tupią,
trzeszczy scena
zbita ze spróchniałych trumienek.

Dionizos skleja kolorowe kartki
z bloku pierwszoklasisty,
sypiąc brokat,
tworzą dwanaście nowych,
pięknie błyskająch świadomości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O mnie

Moje zdjęcie
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić". Paweł z Tarsu