Kazania na górze
nie słyszałem, nie było mnie tam
nie dostałem zaproszenia.
Za wysokie progi,
w towarzystwie doskonałych
nie czuję się komfortowo.
Dobra, pójdę już,
przejdę przez ulice i most,
poszukam tego wzgórza
pośród tysięcy innych,
czasem tylko zapytam o drogę,
a gdy dotrę do celu,
świadomie się zgubię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.