Kunsztowna wycinanka,
od boku do boku
w górę i w dół,
błyskają ostrza chirurgicznych noży,
do bólu zaciskają się kobiece dłonie,
przyśpieszają męskie nadgarstki
kręcą się w koło z wielka prędkością.
W martwy dziubek ułożyły się usta.
Jack promienieje
z sercem na dłoni,
duszą w kieszeni
poznaje lekkie obyczaje,
zaplątany w grube jelito,
seksownie rozbiera tusze.
Bez lęku,
mózg w rzeźni pracuje normalnie,
nie wzburzony, mało agresywny
lekko podziębiony,
założony do grobu z gąbczastym wirusem,
czasami złorzeczy nieznajomemu Ojcu.
Wiersz zainspirowany genialnym utworem
pod tym samym tytułem grupy Univers Zero z płyty "Heresie".
http://www.youtube.com/watch?v=GIIyw6Wgs24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.